Jednym z pierwszych miejsc na mapie naszych podróży był Egipt, który od lat cieszył się ogromną popularnością i gwarantował słoneczne wakacje w atrakcyjnych cenach. Cofnijmy się zatem pamięcią aż 7 lat wstecz. Jak to zwykle na początku bywa, skorzystaliśmy z usług biura podróży i wykupiliśmy dwu tygodniowy pobyt w resorcie z opcją all inclusive, dzięki której wracaliśmy do domu z kilkoma nadprogramowymi kilogramami,a nasz bagaż był zapełniony mnóstwem tandetnych pamiątek „made in china”.? Chyba nie jeden z nas ma na swoim koncie takie przygody. Pamiętam jak dziś, że niemalże wylądowalibyśmy wtedy na Dominikanie, gdyż ceny wycieczek były o dziwo bardzo zbliżone. Jednak występująca tam w tym terminie pora deszczowa skutecznie nas odstraszyła i padło na Egipt. Mimo wszystko byliśmy wtedy mega podekscytowani, a kraj ten jawił nam się jako super egzotyczne miejsce, bo przecież to Afryka, zupełnie inny kontynent. Niestety większość zdjęć z tamtych wakacji przepadła wraz z twardym dyskiem, który pewnego dnia postanowił się nie włączyć. Na szczęście na facebooku uchowało się kilka.
Co skusiło nas, żeby wybrać się właśnie tu?
Marzyło nam się, aby na własne oczy zobaczyć słynną rafę koralową, a jak wiadomo Morze Czerwone od wielu lat przyciąga nurków z całego świata, oferując idealne warunki i bajeczne, podwodne widoki.
Egipt, ale gdzie dokładnie?
Najbardziej popularnymi turystycznymi miejscami z bogatą ofertą resortów i hoteli są Hurghada i Sharm El Sheikh oraz ich okolice. Od paru dobrych lat rownież Marsa Alam położona dalej na południe zbodywała coraz większą popularność. My udaliśmy się do Soma Bay, a kolejnym razem Makadi Bay, sąsiadujących ze sobą zatoczek oddalonych około 50 km na południe od Hurghady. Z doświadczenia wiemy, że im dalej od miasta tym większe i ładniejsze plaże, jednak oprócz ogromnych resortów z kilkoma basenami, parkami wodnymi, restauracjami, naokoło otacza nas jedynie pustynia.
Pogoda i klimat
Egipt to bardzo suchy kraj, gdzie opady praktycznie nie występują, a słońce świeci niemalże 365 dni w roku. Przez większość czasu jest tu gorąco, a w miesiącach letnich nawet piekielnie gorąco z temperaturami przekraczającymi 40 stopni. Za pierwszym razem wylądowaliśmy tutaj w samym środku gorącego lata i potrzebowaliśmy kilku dni, aby zaklimatyzować się w takim upale ( o ile to wogóle możliwe?), gdzie nawet kąpiele w bardzo ciepłym morzu nie przynosiły zbyt dużej ochłody. Dwa lata później w ucieczce przez zimą postanowiliśmy spędzić w Egipcie Święta Bożego Narodzenia. Z samego ranka jeszcze przed śniadaniem chwyciliśmy maski i pobiegliśmy do wody, niesamowicie ciekawi pobliskiej rafy koralowej. Nie zdążyliśmy nawet dojść do pomostu, gdy silny, chłodny wiatr od razu ostudził nasz zapał i z lekko zdziwionymi minami zawróciliśmy do pokoju z postanowieniem, że wrócimy na plażę koło południa. Zimą dni są znacznie krótsze, a temperatury przyjemne, lecz nie tak wysokie. Szczególnie ranki i wieczory bywają chłodne, a nocą słupek rtęci może spaść nawet poniżej 15 stopni, więc ciepła bluza okazała się niezbędna.
Jakie atrakcje czekają na nas w Egipcie?
Dla nas osobiście niepodważalnym numerem jeden jest cudowna rafa koralowa i bogactwo morskich stworzeń. Nie trzeba być profesjonalnym nurkiem, aby móc ją oglądać. Samo snurkowanie też jest świetne i można wiele zobaczyć dryfując swobodnie na tafli wody. Kiedy pierwszy raz weszliśmy z brzegu do wody i po chwili poszukiwań natrafiliśmy na mały ukwiał i kilka błazenków pływających wokół niego, już wtedy byliśmy bardzo podekscytowani, a co dopiero kiedy łódką popłynęliśmy na głębsze wody, ochom i achom nie było końca. Byliśmy totalnie oczarowani. Jeden z członków załogi wskoczył do wody i zanurkował na głębokość około 6 metrów, aby wyciągnąć spod skałki olbrzymią murenę. Wyglądało to niesamowicie, a przecież mureny to drapieżne ryby.
Dla dzieci lub tych którzy pływać nie umieją organizowane są wycieczki na rafy łódkami ze szklanym dnem. Niektóre resorty mają nawet swoją własną rafę przy plaży tuż na wyciągnięcie ręki. Podczas naszego drugiego pobytu przy zatoczce Makadi Bay, na plaży przed hotelem ciągnął się długi pomost, a na jego końcu rozpoczynała bardzo ładna rafka, a woda była tak płytka i przejrzysta, że nawet idąc pomostem nie raz można było zobaczyć kolorowe ryby i płaszczki pływające przy dnie. Pewnego razu udało nam się zauważyć centkowanego orlenia, a często w cieniu pod pomostem kryła się cała ławica przepięknych skrzydlic. Jak na hotelową przybrzeżną rafę, naprawdę było na czym oko zawiesić i gdyby nie chłodniejsza niż latem temperatura wody, pewnie długo byśmy z niej nie wychodzili.
Podczas zimowego pobytu skusiliśmy się także na pierwsze w życiu nurkowanie. Strachu i emocji było co nie miara, ale wrażenia niezapomniane, a tamto zejście pod wodę zapoczątkowało naszą nową pasję.
Mówiąc o Egipcie od razu przychodzą nam na myśl piramidy, pozostałości starożytnego państwa faraonów. Większość z nich znajduje się w Gizie tuż obok Kairu. Taka jednodniowa wycieczka z Hurghady i okolic to dość długa wyprawa. Najszybsza opcja, ale i najdroższa to lot samolotem. My spędziliśmy około 10 godzin w drodze wybierając podróż samochodem, przez co na miejscu całe zwiedzanie odbyło się w wielkim pośpiechu. Czy było warto? Szczerze, chyba odpuszczając sobie Kair zbyt wiele byśmy nie stracili. Oczywiście piramidy są wyjątkowym i niepowtarzalnym miejscem, jednak nie zrobiły na nas jakiegoś oszałamiającego wrażenia, a ogromna ilość naciągaczy, którzy kręcili sie na tym obszarze i usilnie próbowali sprzedać nam przeróżne tandetne pamiątki, dzieciaków uczepionych wokół nas proszących o pięniądze, lub starców wchodzących nam w kadr i żądających zapłaty za zdjęcie z nimi, skutecznie odstraszała od tego miejsca. Podczas tej jednodniowej wycieczki zwiedziliśmy też Muzeum Egipskie w centrum miasta, a także zajrzeliśmy do sklepu z papirusami, których ceny powalały na kolana, wiec żadne z nas nawet nie myślało o ich zakupie.
Kolejnym bardzo popularnym miejscem wycieczek fakultatywnych jest Luksor, miasto położone w południowym Egipcie na prawym brzegu Nilu, znane z licznych ruin starożytnych świątyń i posągów. Niewiele jednak możemy powiedzieć na jego temat, gdyż po długiej wyprawie do Kairu, nie mieliśmy już ochoty na dalsze zwiedzanie.
Oprócz wycieczek na snurkowanie, można również popłynąć na połów ryb lub wybrać się na jakąś dziką wysepkę. Jedną z popularnych w okolicach Hurghady jest wyspa Giftun, gdzie plaże są znacznie ładniejsze niż te na stałym lądzie. Nie oszukujmy się, w Egipcie rajskich pięknych plaż nie ma, a te hotelowe to zazwyczaj dość udeptany żółto brunatny piasek.
Na Giftunie jednak piaseczek jest znacznie jaśniejszy, a woda wokoło niesamowicie błękitna i jeszcze cieplejsza.
Na wyspie tej znajduje się też piękna plaża Mahmya, na której znajdziemy specjalnie przygotowane dla gości posłania z poduszkami oraz uroczyki parasolami. Piasek jest mięciutki i biały. Chcemy was jednak ostrzec, gdyż za pierwszym razem daliśmy się oszukać, wykupując wycieczke od lokalnych ludzi na plaży przy hotelu. Mieliśmy udać się na snurkowanie i rzekomo właśnie na Mahmyę. Niestety okazało się, że jest to plaża prywatna, zarezerwowana wyłącznie dla ludzi, którzy wykupili specjalną wycieczkę od rezydenta biura podróży z jakim przylecieli. Nam udało się na chwilę wejść mijając strażnika i udając, że przypłyneliśmmy tu z pozostałymi gośćmi. Jednak co by nie było zostaliśmy oszukani. Innego dnia wybraliśmy się więc tu ponownie, tym razem wykupując wycieczkę od naszej rezydentki. Warto było, bo to przepiękne miejsce.
Wracając do całodniowych wycieczek na rafy, łowienie ryb i dzikie wyspy, warto rozważyć też opcję wynajmu całej łodzi tylko dla siebie, szczególnie jeśli podóżujecie w większej grupce, z rodziną lub znajomymi. To świetna sprawa. Nie musimy gnieść się w raz z kilkudziesięcioma innymi osobami i podporządkowywać sztywnemu grafikowi, lecz spędzić bardzo miło dzień według własnego programu za całkiem rozsądną cenę.
Mówiąc o plażach i dzikich wysepkach to było jeszcze jedno miejsce, które bardzo nam się spodobało. Nie pamiętamy jednak nazwy tej maleńkiej wysepki, gdyż była to zaledwie garstka piasku gdzieś niedaleko zatoki Soma Bay. Jeden z pracowników centrum nurkowego podrzucił nas tam motorówką, a później o umowionej porze odebrał spowrotem. Wysepka była tak mała, że obeszliśmy ją na okolo w kilka minut, jednak skarby jakie na niej znaleźliśmy były wyjątkowe. Olbrzymie muszle wyrzucone na brzeg,rozgwiazdy, kraby ukryte w pięknych, czerwonych muszlach oraz inne żółte i zielone biegające po piasku. Takich rzeczy napewno nie zobaczycie przy hotelowych plażach. Na tej niewielkiej kupce piasku na Morzu Czerwonym podobało nam się bardziej niż podczas wycieczki do Kairu. Z chęcią popłynęliśmy na nią raz jeszcze w poszukiwaniu kolejnych skarbów.
Dla spragnionych wrażeń napewno frajdę przyniesie przejażdżka kładami po pustyni. Bez okularów i arafatki się nie obejdzie bo kurzu jest co nie miara, ale zabawa bardzo udana.
W Egipcie nie brakuje również różnego rodzaju sportów wodnych. Można poszaleć na skuterze, nartach wodnych, czy też pouczyć się windsurfingu.
Tam gdzie turyści to i oczywiście pan wielbłąd się znajdzie, ktory wozi ich na swoim garbie i pozuje do zdjęć.
Cóż jeszcze można robić w Egipcie? A może po prostu wypoczywać i wylegiwać się całymi dniami na plaży? Wiecie co, kiedyś chyba jeszcze umieliśmy tak odpoczywać bezczynnie i leżeć plackiem niemalże cały dzień z małymi przerwami na jedzenie i kąpiele w morzu. Teraz po maksymalnie trzech godzinach plażowania czujemy, że jeszcze chwila dłużej i chyba dostaniemy odleżyn 😛
Egipskie obyczaje i kultura
Mieszkańcy to w większości muzułmanie, więc ich kultura i obyczaje różnią się od naszych. Co to oznacza dla nas przyjezdnych? Napewno to, że odwiedzając taki kraj warto na jego temat trochę poczytać, aby wiedzieć czego możemy się spodziewać i uniknąć nieporozumień. Jeżeli spędzamy wakacje w resortach to raczej nie musimy się jakoś specjalnie ograniczać. Jednak wychodząc na miasto powinniśmy zachować pewną ostrożność. Dotyczy to szczególnie kobiet, które podróżują same. W miejscach świętych dla islamu należy się również odpowiednio ubrać. Zabrania się noszenia krótkich spodni, a kobiety powinny okryć ramiona i dekolt.
Nieodzownym elementem kultury jest targowanie się. To bardzo powszechny zwyczaj. Tagrować można się o wszystko i na każdym kroku. Trzeba uzbroić się jednak w anielską cierpliwość, być pozytywnie nastawiony i mieć sporo czasu. Często cena początkowa jest nawet 10 razy wyższa niż faktyczna cena zakupu. Sprzedawcy często nawołują, a jak już zajrzysz do ich sklepów, nie pozwolą Ci wyjść z pustymi rękami. Zdarzyło się nawet, że jeden z hotelowych sklepikarzy obraził się na mnie, kiedy to odmówiłam zakupu w jego sklepie informując go, że w Egipcie nie jestem pierwszy raz i wiem co ile kosztuje, a jego ceny są zbyt wygórowane, porównując do tych jakie widzieliśmy na mieście. Także o wycieczki fakultatywne oferowane przez lokalnych na plaży trzeba się targować. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, czy osoba siedząca obok zapłaciła od Ciebie mniej czy wiecej. Sprzedawcy wycieczek choć przyjaźnie nastawieni, potrafią być bardzo natrętni. Lecz jeśli uda im się na Tobie zarobić, momentalnie zostajesz nazwany jego „best friend“ 😉
Egipcjanie zarabiający na turystach bardzo oczekują, a nawet domagają się napiwków. Często bez żadnego skrępowania wyciągają ręce. Aż do przesady. Podczas wycieczki łódką na wyspę Giftun potrafiono poprosić nas o napiwek chyba trzykrotnie, a to na załogę, a to na przewodnika, a to na coś tam jeszcze. Wspominając o napiwkach to śmieszna sytuacja spotkała nas podczas jazdy taksówką z miasta do hotelu. Probowaliśmy nawiązać rozmowę z kierowcą, jednak po kilku próbach, stwierdziliśmy, że jego znajomość angielskiego jest raczej zerowa. Przez całą więc drogę nie odezwał się do nas słowem, jednak przy wyjsciu wydukał jedno zdanie. Wiecie jakie? „Tip for driver“.
Mimo iż Egipcjanie potrafią być bardzo natrętni i z każdej strony próbowali nas oskubać, a sam Egipt nie jest jakimś super egzotycznym krajem bogatym w atrakcje, to wracając wspomnieniami do tych chwil, pojawia się u nas uśmiech na twarzy. Fajnie było:) Kiedyś jeszcze chcielibyśmy tam wrócić, nastawiając się jednak głównie na podziwianie morskiego świata, już jako profesjonalni nurkowie 😉
Dodaj komentarz