Czy wiecie gdzie mieszkańcy Brisbane uciekają od zgiełku wielkiego miasta? Dokąd wybierają się, aby odpocząć na łonie natury, przespacerować się malowniczymi szlakami, czy też spędzić beztroski dzień na plaży?
Jedną z takich miejscówek jest oddalona o 35 km od wybrzeży Brisbane wyspa Moreton, której powierzchnię w 95 procentach pokrywa park narodowy. Znajdują się tu długie, piaszczyste plaże, liczne, malownicze szlaki trekkingowe i wspinaczkowe, jeziora oraz wydmy, z których to podobno można nawet zjeżdżać na desce rozpędzając się aż do 70 km/h? Możecie to sobie wyobrazić? Jednak największą atrakcją wyspy ( naszym zdaniem ) są leżące tuż niedaleko brzegu zatopione wraki statków.
15 barek, holowników i innych mniejszych łodzi zatopiono tutaj w latach 60-tych aby utworzyć falochron i zarazem dodatkową atrakcję dla turystów oraz świetne miejsce nurkowe. Znajdują się tuż przy brzegu, zaledwie kilkadziesiąt metrów od plaży, a ich górne części wystają ponad taflę wody.
To właśnie te stare, zardzewiałe i może odrobinkę upiornie wyglądające wraki nas tu przyciągnęły. Pomimo panującej tu zimy i temperaturze wody nie zbyt zachęcającej do kąpieli nie było opcji, abyśmy nie wybrali się tutaj na snorkeling. Wczesnym rankiem wsiedliśmy na prom i po ponad godzince dopływaliśmy już do wybrzeży wyspy, gdzie na pomoście witały nas pelikany, a przed nami rozpościerał widok na długą, piaszczystą plażę i duży resort.
Tangalooma Island to jedyny resort na wyspie, który oferuje swoim gościom sporo atrakcji. Oprócz wycieczek po wyspie, nurkowania i innych sportów wodnych, znajduje się tu centrum edukacyjne dotyczące życia morskich stworzeń które zamieszkują wody oblewające wyspę. Główną atrakcją jest popołudniowe karmienie dzikich delfinów, które każdego dnia podpływają do brzegu. Niestety nie załapaliśmy się na nie, gdyż ostatni prom powrotny odpływał zbyt szybko.
Wraki dla których tu przybyliśmy znajdowały się dobry kilometr dalej od resortu. Jednak zanim zdecydowaliśmy się na kąpiel w morzu musieliśmy się ogrzać przy gorącej herbatce. Porządnie zmarzliśmy czekając w porcie na wypłynięcie mimo, że ubraliśmy na siebie wszystkie najcieplejsze rzeczy jakie ze sobą mieliśmy. Po wypiciu herbatki i zjedzeniu ciasteczka w restauracji hotelowej poszliśmy początkowo tylko na spacer wzdłuż plaży. Słońce wschodziło coraz wyżej, zaczynało robić się coraz przyjemniej. Było cicho i spokojnie, a ludzi jak na lekarstwo. Akurat tego dnia publiczny prom tu nie przypływał, a jedyną opcją był rejs promem zarezerwowanym dla gości hotelowych i jednodniowych wycieczkowiczów takich jak my. Napewno w sezonie letnim byłoby zupełnie inaczej, a tak mieliśmy całą plażę niemalże dla siebie.
Tylko my, delikatny szum morza i kolorowe rozgwiazdy leżące na złocistym, miękkim piasku, a w oddali wystające z wody czubki starych statków, które z góry prezentowały się całkiem imponująco.
Kiedy zrobiło się dostatecznie ciepło wypożyczyliśmy pianki w tutejszym centrum nurkowym ( bez nich raczej by się nie obyło ) i poszliśmy do wody. Oprócz nas i paru niewielkich zacumowanych niedaleko łódeczek nie było nikogo.
Czyżbyśmy byli jedynymi wariatami którzy zamierzali się kąpać?? Najwidoczniej tak!?
Pomimo pianek, które oczywiście nie były zbyt dobrze dopasowane, było naprawdę zimno. Zdążyliśmy się już odzwyczaić od takiej temperatury, pływając zazwyczaj jedynie w tropikalnych wodach. Nie posnurkowaliśmy zbyt długo, bo po kilkunastu minutach szczęka sama latała mi z zimna, ale i tak było warto. Opłynęliśmy na około większość statków które przez te wszystkie lata od momentu ich zatopienia w 1963 roku zdążyły obrosnąć w niewielką rafę koralową i przyciągnąć do siebie kolorowe ryby i inne morskie stworzenia.
Choć widoczność była dość słaba ( prawdopodobnie trafiliśmy na odpływ ) udało nam się wypatrzeć siedzącego przy dnie żółwia. Dla tych którzy nie lubią zamaczać się w wodzie lub zwyczajnie nie umieją pływać fajną opcją może być przepłynięcie pomiędzy wrakami kajakiem, który można wypożyczyć w resorcie lub tuż na plaży, od firmy która organizuje tu wycieczki. Kajaki są przezroczyste, więc można zobaczyć to co znajduje się pod wodą 🙂 Ogrzaliśmy się chwilę na plaży w słońcu, które zdążyło wzejść na tyle wysoko i przyjemnie przypiekać, a później zjedliśmy pyszny obiad w chińskiej restauracji. Ceny dość wysokie, ale porcje przeogromne przez co ledwo się stamtąd wykulałam? Pół godzinki leżakowania do góry brzuchem na plaży było niezbędne. Potem jeszcze krótki spacer i lada moment przypłynął nasz prom, którym odpłynęliśmy z powrotem w kierunku Brisbane żegnani przez stado pelikanów dumnie spacerujących przy brzegu.
Jak dostać się na Moreton Island ( z Brisbane )?
? Publicznym promem Micat, który przewozi zarówno pasażerów jak i samochody. Koszt za osobę dorosłą to około 57 AUD w obie strony. Bilety możemy zabukować ? tutaj
? Promem dla gości Tangalooma Island Resort. Dzienna wizyta w resorcie to koszt od 89 AUD. Cena ta zawiera transfer promem na wyspę, możliwość korzystania z basenów i innych obiektów w hotelu, uczestniczenia w pokazach np. karmieniu delfinów oraz voucher na lunch w restauracji w wysokości 20 AUD i kawę/herbatę/napój na łodzi. My skorzystaliśmy właśnie z takiej opcji, ponieważ tego dnia był to jedyny prom pływający na wyspę. Ten lub inny pakiet możecie zabukować ? tutaj
? Samolotem w 15 minut z lotniska w Brisbane
Nocleg na Moreton Island?
? Tangalooma Island to jedyny resort na wyspę oferujący pokoje i wolno stojące domki, z restauracjami, basenem oraz oferujący wiele wycieczek i atrakcji
? Domki/pokoje na wynajem w miasteczkach Cowan i Kooringal
? Liczne pola kampingowe, gdzie można rozbić swój namiot
Co można robić na wyspie???
Oprócz błogiego lenistwa na niekończących się piaszczystych plażach wyspa daje wiele możliwości na spędzenie czasu ciekawie i aktywnie. Miłośnicy pieszych wędrówek znajdą tu sporo malowniczych szlaków trekkingowych. Miłośnicy sportów wodnych mają również szerokie pole do popisu: nurkowanie, snorkeling, surfing, kajaki czy SUB to tylko niektóre z możliwości. Można tu także wybrać się na ryby, nakarmić podpływające do brzegu delfiny oraz zobaczyć migrujące w okresie od czerwca do listopada humbaki. Ponadto fajną atrakcją dającą niezłą dawkę adrenaliny jest zjazd na desce z wydm. Możliwości jest naprawdę wiele.
Jeżeli chcielibyście się dowiedzieć trochę więcej na temat wyspy Moreton sporo informacji znajdziecie tutaj ? www.visitmoretonisland.com
A jeżeli chcielibyście przeżyć dzień pełen wrażeń i atrakcji to możecie skorzystać z gotowej wycieczki, którą można zabukować np. tutaj ? www.sunsetssafaris.com.au
Comments
Weronika Leszczyńska
16/12/2017
Tak bardzo zazdroszczę! Zdjęcia i widoki przepiękne. Pozdrawiam 😉
Arleta
15/12/2017
Mega interesujące miejsce! Ta część świata jeszcze przed nami 🙂
Anna
15/12/2017
Ale tam pięknie! 🙂