Wyobraźcie sobie, że odbywacie podróż po najbardziej rajskich zakątkach Południowego Pacyfiku. Na dodatek w czasach kiedy w większości z tych miejsc nie ma nawet jeszcze pasa startowego. Pod koniec 1951 roku Tasman Empire Airways Limited ( TEAL, dzisiejszy Air New Zealand ) uruchomił najbardziej romantyczną, turystyczną trasę nazwaną „Coral Route”. Wycieczka ta była możliwa dzięki wykorzystaniu skonstruowanych pod koniec lat 40 tych, w ramach działań wojennych, hydroplanów „Solent Flying Boats”, które były kadłubem łodzi, ale ze skrzydłami samolotu, co pozwalało im startować i lądować na wodzie. Początkowo po drugiej wojnie światowej maszyny służyły jedynie do rozwożenia poczty, jednak miejsca w jakich lądowały były tak egzotyczne i piękne, że pod koniec grudnia 1951 roku oprócz paczek i listów zaczęto zabierać także ludzi.


Źródło:www.atlasobscura.com

Podróż rozpoczynała się w Auckland, a kończyła w Papeete. Pasażerowie po drodze lądowali na Fidżi, Samoa, Tonga i Wyspach Cooka pokonując przy tym niemal 5000 mil. Lądowanie odbywało się na wodzie tuż u wybrzeży rajskich wysp, a pasażerowie „latającej łodzi” mogli dostrzec z okien samolotu wspaniałe rafy koralowe, wieloryby, a nawet rekiny.



Źródło: www.redbubble.com

Hydroplany na dwóch pokładach mogły pomieścić 45 pasażerów i 5 osobową załogę. Znane i zamożne osobistości tego świata odbywały luksusową wycieczkę po najbardziej rajskich i egzotycznych miejscach Południowego Pacyfiku. Na pokładzie latającej łodzi mieli do dyspozycji własnego kucharza, który gotował potrawy na zamówienie.

W każdym miejscu, w którym wylądowali witani byli przez lokalną społeczność wieńcem pachnących kwiatów. Wycieczka trwała zaledwie dwa i pół dnia, a jej koszt był równowartością 1/3 rocznej pensji w Wielkiej Brytanie w tamtych czasach.
Ukoronowaniem trasy dla wielu pasażerów była malutka, niezamieszkana wysepka Akaiami na Wyspach Cooka. Rajska wyspa z białym piaskiem, pochylającymi się palmami i płytką turkusową wodą była wręcz doskonała. Pasażerom radzono podczas lądowania, aby od razu założyli stroje do pływania, bo kąpiel w tak pięknej lagunie jest czymś wyjątkowym.

Źródło:www.rnz.co.nz

Podczas gdy pasażerowie pływali w lagunie, spacerowali po plaży i cieszyli się chwilami absolutnego spokoju setki mil od cywilizacji, załoga „latającej łodzi” ciężko pracowała, aby ponownie napełnić maszynę paliwem. Dla około 2000 mieszkańców Aitutaki przybycie hydroplanu było niemałym wydarzeniem. Mieszkańcy w tamtych czasach żyli tu bardzo prosto. Mieszkali w drewnianych chatach z dachami pokrytymi liśćmi palmy. Kiedy przylatywała „latająca łódź” dzieci stały na plaży wypatrując wśród pasażerów kogoś znanego, kogoś o kim mogły słyszeć. Jednak malutka Aitutaki była w tamtych czasach tak odizolowana od reszty świata, że nawet najbardziej znana osobistość byłaby prawdopodobnie nie do poznania. Ten niezamieszkały, tropikalny raj odwiedzany był w tamtych czasach przez znane na świecie osobistości, w tym np. aktora Marlona Brando.

Latająca łódź przygotowująca się do lądowania przy wysepce Akaiami Źródło:www.atlasobscura.com

Jako mała dziewczynka, Królowa Manarangi Tutai, obecnie jedna z trzech wyższych wodzów na Aitutaki, wspomina jak w pewną noc przed przylotem hydroplanu wraz z rodziną wsiadła na duże czółno jej ojca i popłynęła ze stałego lądu 5 mil na dziką i niezamieszkałą wyspę Akaiami. Usiadła na starym pniu palmy pod rozgwieżdżonym niebem i rozmyślała o tym jak bardzo są odizolowani i oddaleni od reszty cywilizacji, a mimo to następnego ranka ta mała, tropikalna wyspa będzie jedynym miejscem na całych Wyspach Cooka, która zbliży się tak bardzo do zewnętrznego świata.
Jak sama powiedziała… „Byliśmy przez bardzo krótki czas międzynarodowym lotniskiem”.

Źródło: YouTube Auckland War Memorial Museum

Pasażerowie luksusowej wycieczki byli ekscytującym dodatkiem do spokojnego, wyspiarskiego życia mieszkańców Wysp Południowego Pacyfiku. Witali oni radośnie gości śpiewem, tańcem i pachnącymi wieńcami z kwiatów. Na Thaiti przybycie pasażerów było prawdziwym wydarzeniem. Rozwieszano tablice informujące o ich przybyciu, a w barach i restauracjach odbywały się uroczyste przyjęcia powitalne. Załoga latającej łodzi oraz pasażerowie byli traktowani niemal jak gwiazdy. I w sumie niektórzy naprawdę nimi byli.

Wyspa Akaiami, Aitutaki, Wyspy Cooka Źródło: www.aitutaki.com


Pomimo popularności luksusowej wycieczki w najpiękniejsze zakątki Pacyfiku, oferta została wstrzymana. Ostatni pasażerski lot trasą koralową odbył się w 1960 roku. Po zbudowaniu międzynarodowego lotniska na Papeete trasę pomiędzy Wyspami Pacyfiku przejęły normalne samoloty. Wspaniały rozdział w lotnictwie dobiegł końca, TEAL zmienił nazwę na Air New Zealand, a o niesamowitej wycieczce, której doświadczyli nieliczni i najbardziej zamożni tego świata niemal zapomniano. Ostatni zachowany, historyczny hydroplan znajduje się obecnie w Muzeum Transportu i Technologii w Auckland, a poniższe zdjęcie przedstawia replikę maszyny ( Short Solent Flying Boat ZK-AMO Aranui ) w skali 1/10 znajdującą się na lotnisku na Rarotondze.

Wracając do Królowej Manarangi Tatui, która pamięta świetlane czasy w lotnictwie i niesamowitą trasę „Coral Route”…. dziś jako starsza kobieta prowadzi niewielki hotel na rajskiej wyspie Akaiami, w miejscu gdzie kiedyś stała jedynie maleńka drewniana chatka pokryta liśćmi palmy kokosowej. W miejscu w którym przesiadywała jako mała dziewczynka w oczekiwaniu na światowych gości. Goście Gina’s Akaiami Beach Lodge mogą doświadczyć niesamowitej atmosfery i piękna tego miejsca, tak jak kiedyś pasażerowie historycznego hydroplanu.

Pasażerowie wypoczywający na wyspie Akaiami Źródło:www.rnz.co.nz

Jak cudownie byłoby kiedyś dotrzeć w te wszystkie miejsca, które odwiedzili pasażerowie legendarnej „latającej łodzi”. Do tej pory udało nam się dotrzeć na Fidżi oraz Wyspy Cooka, ale wiemy, że to dopiero początek przygody z egzotycznymi wyspami Południowego Pacyfiku. To jeden z najpiękniejszych i najbardziej rajskich regionów na świecie. Przyjdzie czas, że i my wyruszymy w naszą „Coral Route”, a historyczną trasę mamy nadzieję wzbogacić o takie miejsca jak Wyspy Solomona, Vanuatu, Kiribati czy też Nową Kaledonię?

Źródło:www.gqrd.com.